Ostatnio same relacje z różnych wydarzeń. Dzisiaj dla odmiany coś z codzienności. Czyli co jem na śniadanie.
Kto mnie zna, ten wie, że moje śniadania wyglądają codziennie tak samo. Zjadam po pół kajzerki z miodem, dżemem i Nutellą. Do tego herbata.
Tutaj musiałem swoje przyzwyczajenia troszkę przystosować do panujących warunków i dostępnych produktów. Problem pierwszy - kajzerki znalazłem tylko w markecie, a przy tym ich jakość nie powala. Są takie "napompowane". Zamiast tego kupuję (prawie) lokalne pieczywo, czyli:
Лепёшки (lepioszki). Jest to pieczywo popularne w Azji, wypiekane w glinianym piecu. Do przygotowania ciasta nie używa się drożdży, jednakże lepioszki, które kupuję przygotowywane są z ich użyciem. Na środku odciskany jest wzór, pierwotnie każdy piekarz miał swój.
Lepioszka |
Матнакаш (matnakasz). Tradycyjny armeńsku chleb, w latach 30-tych XX wieku rozpowszechnił się w ZSRR. Wtedy też komuniści rozsiali plotkę, że wzór na środku chleba symbolizuje zaorane pole. Tu już do wypieku używa się drożdży lub zakwasu piekarniczego.
Matnakasz |
Kolejna zmiana (na gorsze) to dżem. Przyzwyczajony jestem do dżemu produkcji domowej z kawałkami owoców. Oczywiście moja Mama robi najlepszy. Tu konwencja nazewnicza jest trochę inna: dżem to coś jakby galaretka na soku owocowym (bez kawałków). Jest też konfitura - w niej pojawiają się symboliczne kawałeczki owoców.
No i zmiana trzecia - pijam teraz kakao do śniadania, jak kilka lat temu :) Nie, przyczyną nie jest brak herbaty, ale obecność mikrofalówki w pokoju ;) dzięki czemu mogę szybko podgrzać mleko.
Smacznego!
Richta, dziś zjadłem na śniadanie chlebek z dżemem czereśniowym twojej mamy. No muszę przyznać, czapki z głów!
OdpowiedzUsuńKornel
Pamiętam! Zostawiłem ci przed wyjazdem słoiczek lub dwa.
Usuńmama nie robi dżemu czereśniowego (musiałeś trafić na wiśniowy)
OdpowiedzUsuńale zgadza się jedno- że jest pyszny:)
--
Dominika:)
Miło, że o moich dżemach dyskutujecie:) Wszystkim którzy jedli lub jedzą - na zdrowie! ELA
OdpowiedzUsuń