Czyli jedno z zagadkowych słów powszechnie nieużywanych w Kraju Nad Wisłą.
Jak już pisałem, w Tomsku jeżdżą tramwaje. Jest też komunikacja autobusowa. A w zasadzie, to jest to określenie trochę na wyrost. Bo autobusy to raczej nie są. Raczej coś bliżej mikrobusów z czasów dawnych. Kilka zdjęć wykonanych jeszcze zanim spadł śnieg:
Monumentalny budynek Banku Rosji (oddział w Tomsku). Z przodu przystanek autobusowy. |
Tak mniej więcej wyglądają przystanki, jeżeli w ogóle istnieją. Często nie ma ich w ogóle. No i nie ma co nawet próbować szukać rozkładu. Coś takiego nie istnieje. Jeśli pomyślałeś teraz o numerach linii... też muszę cię rozczarować. Przystanki są minimalną ochroną przed deszczem oraz słupem (a raczej tablicą) reklamowym.
Na zdjęciu tytułowym spostrzegawczy zauważyli coś nietypowego i niespotykanego w Polsce, marszrutka na powyższym zdjęciu tego "czegoś" nie ma.
A tak wygląda marszrutka wewnątrz. Ponad 20 miejsc siedzących + stojące. Widząc niektóre pojazdy w godzinach szczytu myślałem, że nie ma ograniczeń na liczbę przewożonych osób. Niestety boleśnie się rozczarowałem bodajże dwa tygodnie temu. Okazało się, że jednak już się nie wepchnę.
ПАЗ-3205 w Tomsku |
A jak wygląda przejazd?
- Najpierw trzeba dowiedzieć się jakimi liniami można pojechać w pożądanym kierunku. Z tym nie ma problemu, bo wszyscy doskonale znają topografię miasta. Dzięki temu na podstawie ulic wypisanych na tabliczce w marszrutce (widać na powyższym zdjęciu obok numeru 4) można zorientować się, czy właśnie nadjechał nasz szczęśliwy numerek. Jeżeli jednak ktoś ma problem, to istnieje strona internetowa ze spisem wszystkich linii.
- Wsiadamy do pojazdu (zazwyczaj tylnymi drzwiami) i zajmujemy dogodną pozycję ;)
- Jeżeli jedziemy pierwszy raz w danym kierunku, warto zapytać współpasażerów / kierowcy / dowiedzieć się w inny magiczny sposób kiedy będzie nasz przystanek docelowy. Wyglądanie przez okno czy liczenie przystanków nic nie pomoże. Nazwy ma wypisane tylko kilka największych przystanków w centrum.
- Gdy już wiemy, że wysiadamy na następnym przystanku, podchodzimy do kierowcy na przód pojazdu, prosimy grzecznie żeby się zatrzymał. Trzeba to uczynić, bo jak przystanek jest pusty i nikt nie chce wysiąść, to nie zatrzymuje wozu. To akurat sensowne jest. Dlatego właśnie pomysł z liczeniem przystanków często bierze w łeb.
- Płacimy. Tak, tu kierowca jest też automatem sprzedającym bilety. I nawet wydaje resztę. W czasie jazdy, a co! Jedna поездка (czyli: przejażdżka) kosztuje 15 rubli. Dla każdego, z wyjątkiem emerytów.
- Szczęśliwie nie pomyliliśmy numeru marszrutki i bezpiecznie dotarliśmy do celu. Można wysiadać. Przednimi drzwiami!
Ciekawostka: Marszrutki to model ПАЗ-3205, który jest produkowany od 1989 roku. Z taśmy zjechało już ponad 100000 sztuk i ciągle produkowane są nowe!
0 komentarze :
Prześlij komentarz