Kolejny etap, czyli długa, "monotonna" podróż ciopągiem Kolei Transsyberyjskiej.
Wczoraj w nocy dotarł do Екатеринбург (Jekaterynburga). Jeśli chodzi o czas, to miał wtedy +4h względem nas.
Dziś jest już dalej... na innym kontynencie. Jeśli się dobrze orientuję na mapie, to jest już w Azji.
Ma +5h (kiedy dzwonił, u nich była pora podwieczorku, a u nas południe- pięknie, nie?;) ).
Mówił, że w pociągu jest stabilnie 24°C, nie wie, jak jest na dworze, bo jeszcze nie wychodził.
Na obiadek zrobił sobie makaron z czymśtam (cokolwiek to jest). Jedzenia mu na pewno wystarczy, więc z głodu nie zginie.
Zmienili mu się współtowarzysze podróży. Dosiadło się dwóch studentów. Uwaga: nie mówią po angielsku. Jednak Michał powiedział: "nie ma problemu, mam rozmówki polsko-rosyjskie, dam radę".
Krajobraz za oknem monotonny: lasy, lasy, lasy, łąki, zarośla, itp..., no i słupy trakcji kolejowej oczywiście.
Pytając, czy coś jeszcze mam napisać, powiedział: "jest zarąbiście!".
Wszystkim czytającym przekazuję od niego serdecznie pozdrowienia:)
pozdrawiam
--
Dominika
PS. Zdjęcia pojawią się, jak Michał będzie miał dostęp do Internetu, czyli prawdopodobnie dopiero w Tomsku.
PS2. Tutaj jest link, gdzie są nałożone strefy czasowe na linie Kolei Transsyberyjskiej (jeśli to kogoś interesuje;) ).
0 komentarze :
Prześlij komentarz