Widok z łóżka po przebudzeniu. Nocleg warty swojej ceny.
A to dopiero początek. Na fotce widać jeszcze mgłę unoszącą się nad jeziorem i wyłaniające się z niej szczyty gór Chamar-Daban. Wcześnie rano po śniadaniu, czyli ok. 11:00 wyszliśmy nad morze. Cóż tu dużo mówić. Popatrzcie po prostu.
Mieliśmy pomysł, żeby polecieć (popłynąć?) i wrócić wodolotem do wsi Болше Коты, niestety ten rejs został odwołany. Kolejna wizyta w informacji turystycznej i zmiana planów. Idziemy do obserwatorium astrofizycznego położonego na wzgórzu niedaleko wioski. Wydawało się, że jest bliżej, a wchodziliśmy tam prawie 2 godziny.
Było warto:
"Źródło" Angary od góry |
Listvyanka jest niedużą wioską, położona na samiutkim brzegu jeziora:
Jedyna droga dojazdowa do wioski |
Wiercenie studni |
Wędzenie ryb na sprzedaż |
Szkoła w Listvyance |
Już rano postanowiłem, że wejdę do Bajkału. Przynajmniej po kolana. W drodze powrotnej jednak zmieniłem decyzję. Było tak ciepło, że zanurzyłem się cały w wodach Bajkału.
Według źródeł internetowych woda mogła mieć ok 12-14 stopni. Jednak kamienie na plaży rozgrzały się dość mocno przez cały dzień, dzięki czemu po wyjściu z wody nie odczuwałem zimna. Uczucie niesamowite - nawet Rosjanie uważają mnie za szaleńca :D
Tak skończył się ten piękny dzień. Przed pójściem spać zrobiłem jeszcze kilka fotek nocnych. Oto efekty:
Te białe kropki, to Kutry rybackie na jeziorze. Poniżej chatka naszego sąsiada.
Tak oto zakończył się ten niesamowity i obfitujący w zapierające dech w piersiach widoki dzień.
Widzę,że wrażeń Ci nie brakuje. Z tą kąpielą to przesadziłeś, ale zapewne będziesz to długo pamiętał. Muszę Cię pochwalić za zdjęcia. Są dobre :) ELA
OdpowiedzUsuńJak to przesadziłem? Nigdy nie przesadzam. Roślin. Ciepło było, to czemu nie. Zdjęcia też mi się podobają.
OdpowiedzUsuń