Wczoraj odbyło się pierwsze wydarzenie z serii "Countries presentations". Był to dzień Polski, Czech i Finlandii. Jak wspominałem w poprzednim wpisie, troszkę czasu zajęło mi przygotowanie się do niej. Powód jest prosty - jestem jedynym Polakiem tutaj :)

Ostatnio same relacje z różnych wydarzeń. Dzisiaj dla odmiany coś z codzienności. Czyli co jem na śniadanie.

Dokładnie 180 lat temu został wybudowany kościół w Tomsku. Uroczystości z tej okazji obchodziliśmy dokładnie 2 tygodnie temu.

czyli kolejna nietypowa uroczystość.

a co? Tu może być święto wszystkiego. Tak więc w sobotę soliliśmy kapustę.

Tak, szanowni Państwo! To widok z mojego okna dzisiaj rano.

... jeżdżą w tym mieście, co bardzo mnie cieszy. Jak pewnie wiecie, bardzo lubię podróżować pojazdami szynowymi. Jednakże tutejsze tramwaje nieco różnią się od naszych wrocławskich.

Pierwszego października 1949. roku powstała Chińska Republika Ludowa (ChRL). Wtedy przypada też ich święto narodowe. Z tej okazji mają wolne cały tydzień (do 7. października). Trzeba przyznać - mają rozmach.

Ze względu na tę okazję wczoraj odbył się koncert w Międzynarodowym Centrum Kultury TPU. Należy dodać, że w Tomsku studiuje multum studentów z Państwa Środka. Przypuszczam, że koncertu z okazji Święta Niepodległości RP 11. listopada nie będzie ;)

Niektórym pewnie stwierdzą "Co on wygaduje! Przecież już jest na końcu świata!". No na pewno nie. W porównaniu z miejscem gdzie byłem w sobotę, to Tomsk jest metropolią, centrum świata.

Dokładnie pięć dni temu, w sobotę, wziąłem udział w pielgrzymce razem z wiernymi z parafii w Tomsku. Cel - Charsk. Nawet nie wpisuj tej nazwy w Google Maps. Dla Amerykanów ta miejscowość nie istnieje. Nie ma tam nawet drogi (wg. mapy oczywiście). 

Na mapie zaznaczona miejscowość Charsk

Tego dnia od rana pogoda była nie najlepsza.